Witajcie kochani!
Przeglądając setki blogów w internecie "zachorowałam" na króliczka Tilda. Kilka razy przymierzałam się nawet do zakupu ;) Prawdę mówiąc, to uszycie takiego stworka wydawało mi się bardzo trudne i pracochłonne.
Dlatego też ogromnie się cieszę, że zdobyłam się w końcu na odwagę i poświęciłam ubiegły weekend dla mojego pierwszego, wymarzonego króliczka Tilda. Teraz mogę szczerze przyznać, że posiadając wykroje dostępne w sieci i materiał w jednolitym kolorze, można bardzo łatwo uszyć takie malutkie cudo. Problem pojawił się z doszyciem dwóch łapek, muszę jeszcze popracować nad techniką.
Największą radość dostarcza ubranie króliczka tj. wymyślenie sukieneczki lub spodni i ozdobnie ich zgodnie z upodobaniami. Ja myślałam bardzo długo nad projektem sukienki... ;)
Kochani mam nadzieję, że mój nowy stworek przypadnie Wam do gustu.
Ściskam mocno ;*
Króliczek został uszyty z białego polaru, wypchany wkładem poduszkowym. Ubranko uszyłam z moich ulubionych tkanin w kropeczki. Sukienka ma wszytą gumkę, dzięki której ładnie się układa oraz posiada szelki wykonane ze sznurka wyciągniętego na przód sukienki i zawiązanego w kokardę.
Witajcie Kochani!
Dziś na szybko wrzucam kilka zdjęć wygrzebanych z zakamarków mojego komputera.
Literka "M" i maskotka sówka zostały podarowane małemu Michałkowi. Były to jedne z pierwszych rzeczy, które udało mi się uszyć. Maszynę, 50 letnią "Ladę" pożyczyłam od swojej teściowej ;)
Witajcie Kochani!
Ostatni weekend był dla mnie wyjątkowo produktywny. Zabrałam się za przemalowanie ramek na zdjęcia z koloru wenge na biało. Jak skończę, na pewno pochwalę się zdjęciami.
Udało mi się również uszyć kilka kolorowych woreczków do przechowywania "przydasiów". Każdy z woreczków posiada podszewkę w sówki oraz sznureczek ściągający na górze. Świetnie nadają się do przechowywania np. pieluszek.
Pragnę nadmienić, iż każdy z woreczków można kupić. Chętnych proszę o kontakt.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do oglądania zdjęć.
Woreczek Kici
Woreczek Kotek
Woreczek Ptaszek
Witajcie Kochani!
Dawno mnie tu nie było, ale obiecuję że szybko nadrobię wszelkie zaległości na Waszych blogach.
Dziś kilka zdjęć nowego stworka Pingwinka. Maskotko - podusia zamieszkała już w nowym domku u Madzi i Kubusia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników. Teraz zmykam pobuszować u Was ;)
Witajcie Kochani!
Po dłuższej przerwie, którą spędziliśmy w górach, wracamy do szarej codzienności. Za oknem pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny a u mnie jeszcze troszkę zimowo... ;) A to za sprawą nowych stworków - Pingwinków. Pomysł na nie pojawił się przypadkiem, podczas zabawy z synkiem. Niektórzy pewnie będzie kojarzyć tą maskotkę... ;)
Postanowiłam sfotografować poszczególne etapy realizacji stworków, gdyby ktoś z Was miał troszkę wolnego czasu i wielką ochotę na szycie.
Szablon na Pingwinka narysowany został na kartce A3.
Postanowiłam uszyć trzy maskotki, każda w innym kolorze. Środek (mniejszy owal) wycięty został surówki lnianej, a pozostałe elementy z materiału bawełnianego.
Oczka i dzióbek wycięty z filcu.
Oczka zostały doszyte maszynowo do mniejszego kawałka materiału (surówki lnianej), który później został przyszyty do głównej, przedniej części maskotki. Dziób przyszyłam ręcznie.
Łapko/skrzydełka zostały zszyte wraz z ociepliną, dzięki czemu są sztywniejsze.
Dwa kawałki materiału (przód i tył) połączyłam szpilkami, lewą stroną na zewnątrz. Należy pamiętać również o dopasowaniu łapko/skrzydełek już na tym etapie. Szyjemy maszynowo lub ręcznie, na dole zostawiając otwór na wypełnienie maskotki.
A oto efekty. Niestety Pingwin beżowo - kropkowy wraz z nadejściem wiosny wyfrunął z gniazda, więc jestem w posiadaniu tylko dwóch ;)
A poniżej mój Staś sprawdza czy w Tyliczu śnieg smakuje tak samo, jak w domu...